Świderki z gorgonzolą i syropem klonowym

Czasem, kiedy chodzę po mieszkaniu i grzebiąc po wszystkich szafkach, zastanawiam się, na co właściwie mam ochotę, powstają prawdziwe cuda. Ten makaron to właśnie takie cudo. Wymyślony przez przypadek. Szybki. Słodko-pikantny. Zaskakująco lekki. Obłędny. 

W jednej porcji znajduje się około:
470 kcal, 20g Białka, 55g Węglowodanów, 20g Tłuszczu

Składniki na 2 porcje:
- 120g makaron pełnoziarnisty z żytem
- 100g sera Gorgonzola Intenso
- 30g syropu klonowego
- 15g orzechów włoskich
- 1 papryczka pepperoni
- garść natki pietruszki
- 0,5-1 ząbka czosnku
- sól

Zdjęcie: makaron z serem gorgonzola i syropem klonowym
Foto: Mocni w Gębie

Chłodnik ogórkowy z orzechami

Chciałabym móc powiedzieć, że to ja odkryłam moc połączenia ogórka z orzechami i nabiałem ale jak się dobrze zastanowić, w niektórych kuchniach taka mieszanka występuje na porządku dziennym. Oddaję więc w Wasze ręce moje ostatnie odkrycie. Chłodnik ratował mnie przy zeszłotygodniowych  upałach i jestem przekonana, że nawet przy niższych temperaturach będziemy wracać do tego przepisu bo jest po prostu świetny! 

Składniki na 2 porcje:
- 700g kefiru naturalnego (można zastąpić jogurtem naturalnym albo mlekiem zsiadłym)
- 2 duże świeże ogórki
- 2-4 ząbki czosnku (u mnie 4 bo były małe i kocham czosnek)
- 0,5 małego pęczka szczypiorku
- 4 łyżeczek brązowego cukru (bez problemu można dodać mniej albo wcale)
- 2 łyżeczki przyprawy garam masala
- szczypta mielonej gałki muszkatołowej
- 2-3 duże łyżki serka śmietankowego typu Philadelphia (może być też jogurtowy lub light)
- 15g orzechów włoskich (mogą być mielone)
- 2-3 małe ziemniaki
- łyżka oliwy
- sól
- pieprz

zdjęcie: chłodnik
foto: Mocni w Gębie

Ciacho z patelni ze świeżymi owocami

Wolny dzień... 
Leniwe śniadanie... Najlepiej na słodko... Takie do kawki albo nawet rozpustnego kieliszeczka musującego wina.
W jednej porcji znajduje się mniej więcej:
415 kcal, 22g Białka, 38g Węglowodanów, 20g Tłuszczu 

Składniki na 1 porcję ciasta:
- 2 jajka
- 20g mąki kokosowej
- 10g mąki żytniej typ750
- 10g mleka kokosowego
- spray do smażenia albo odrobina oleju kokosowego

Dodatki:
- 50g jogurtu naturalnego
- 100g malin
- 100g borówek
- 15g syropu klonowego lub miodu


Zdjęcie: omlet z owocami
Foto: Mocni w Gębie

Leczo z tuńczykiem

Leczo na tysiąc sposobów oraz jemu podobne gulasze i sosy do makaronu to chyba najprostszy sposób na szybki obiad na kilka dni, także na wynos. Dzięki magicznemu procesowi zwanemu "przegryzaniem", następnego dnia mogą okazać się nawet lepsze niż świeżo po przygotowaniu.

Latem, kiedy jest dużo sezonowych, tanich warzyw, takie obiady pojawiają się u nas co kilka dni. Tym razem mieliśmy ochotę zamienić kurczaka na coś innego i tak powstało leczo warzywne z tuńczykiem. Jednogarnkowe, proste, szybkie i świetnie zbilansowane. Dodatkowo, nie ma intensywnie rybnego zapachu dzięki czemu dobrze się sprawdza jako danie do lunchboxa do pracy. 
Jeśli ktoś ma więcej czasu, zachęcam do użycia samych świeżych pomidorów, z pominięciem "gotowców". Skład można śmiało modyfikować- wykorzystałam tu też resztkę szparagów z lodówki.

W każdej porcji znajduje się mniej więcej:
430 kcal, 30g Białka, 50g Węglowodanów, 15g Tłuszczu

Składniki na 2 porcje:
- puszka tuńczyka (u mnie: tuńczyk w bulionie)
- 200g passaty pomidorowej (lub puszka pomidorów)
- 2 pomidory
- garść pomidorków koktajlowych
- 1 nieduża cukinia
- 0,5 żółtej papryki
- 40g czarnych oliwek marynowanych
- 40g zielonych oliwek marynowanych
- 1-2 cebule
- 3-4 ząbki czosnku
- 10g oliwy z oliwek
- 20g twardego sera w typie Grana Padano do posypania
- przyprawy (u mnie: sól, pieprz, oregano, słodka papryka)
-100g świderków lub penne pełnoziarnistego


Zdjęcie z góry: leczo z makaronem
Foto: Mocni w Gębie

Crème brûlée z kaszy manny

Lubicie Crème brûlée? Kto nie lubi?!

Przygotowanie go w domu kojarzy się z aptekarską precyzją, długim czasem przygotowania i posiadaniem jakichś magicznych, specjalistycznych umiejętności. Tylko część z tych skojarzeń jest zgodna z prawdą ale faktem pozostaje, że jest to deser dość wymagający. No chyba, że trochę oszukamy i przygotujemy go z kaszy manny (tak tak, "MANNY", nie "MANNEJ")!

Ta wersja ma dwa ogromne plusy: w zależności od dostępności składników i kaloryczność można ją bardzo mocno modyfikować i jest bardzo prosta w przygotowaniu. Jeśli chcecie, żeby pokrywała ją chrupiąca, cukrowa skorupka jak w przypadku oryginalnej, francuskiej, wersji, będzie niezbędny palnik gazowy (polecam go nabyć tak czy inaczej bo w kuchni przydaje się do wielu rzeczy).

Na 2 porządne, nadające się na śniadanie porcje będziecie potrzebować:
- 100-110g kaszy manny (zwykłej, nie żadnej błyskawicznej)
- 300ml mleka 2%
- 100-150ml śmietanki 30% (można pominąć)
- 20-30g masła (można pominąć)
- 5-6 łyżeczek cukru lub ksylitolu
- 2-4 żółtka
- 1/2 laski wanilii lub parę kropel esencji waniliowej albo 2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią
- 2 płaskie łyżki brązowego cukru
- kilka malin, truskawek lub borówek do przybrania

foto: Mocni w Gębie

Pieczona owsianka budyniowa

Uwielbiam posiłki, które robią się same :) Kiedy trzeba zaplanować i przygotować jedzenie na kilka dni, i to takie, które będzie nadawało się na wynos, potrawy nad którymi nie trzeba stać godzinami są na wagę złota. 
Ta owsianka jest prosta, sycąca, świetnie znosi transport w lunchboxie i doskonale sprawdza się jako drugie śniadanie lub "coś słodkiego" do kawy. Dzięki dodatkowi odżywki stanowi całkowicie zbilansowany, pełnowartościowy posiłek nie będąc jednocześnie papką z jaką może kojarzyć się owsianka. 
Z jednej małej tortownicy (u mnie okrągła o średnicy 16cm) lub foremki wychodzą 4 porcje. Każda z nich to: 
500 kcal, 20g Białka, 50g Węglowodanów, 20g Tłuszczu.

Składniki na 4 porcje:
- 160g płatków owsianych (zwykłych, nie górskich ani błyskawicznych)
- 200g bananów
- 60g izolatu białkowego (u mnie ciasteczkowy ale możesz użyć innego smaku albo zwykłej odżywki, nie izolatu)
- 240g mleczka kokosowego
- 200g jogurtu naturalnego ok 2% tłuszczu
- paczka budyniu waniliowego lub śmietankowego
- 10g ksylitolu
- łyżeczka proszku do pieczenia
- oliwa/olej kokosowy/masło klarowane do smarowania foremki

Foto: Mocni w Gębie

Jego Wysokość "Tatar z Łososia"


Znalezienie dobrego mięsa na tatara wcale nie jest taką prostą sprawą- musi być świeże i świetnej jakości. Surowizna jest w stanie wybaczyć dużo mniej niż mielone na kotlety, któremu "dzień w tę czy we w tę" może nie zrobić różnicy.
Tak samo sprawa wygląda z rybą- taka do tatara powinna jeszcze lekko trzepotać ogonem ;)
"Ale co, jeśli nie mam akurat możliwości nabycia ryby ze sprawdzonego źródła a chciałbym wprawić teściową w osłupienie efektownym i smacznym daniem?"- spytacie. Otóż, powiadam Wam: użyjcie ryby wędzonej!

zdjęcie: tatar z łososia w różnych ujęciach
foto: Mocni w Gębie

śledzik z konfiturą paprykową, chilli i cynamonem


Śledzie to u nas zawsze obowiązkowa pozycja na świątecznym stole. Pojawiają się w wielu odsłonach i zawsze staramy się wymyślić jakiś nowy dodatek. W tym roku po raz pierwszy pojawią się w wersji z pikantną, cynamonową konfiturą paprykową. Konfiturę możecie przygotować już teraz bo dobrze się przechowuje, a przy okazji będziecie mieli okazję wypróbować ją do innych rzeczy, na przykład do sera :)

zdjęcie: śledź z konfiturą paprykową
Foto: Mocni w Gębie

Pikantny krem z dyni i pieczonego czosnku z nachos

Do tej pory krem z dyni robiłam zawsze w wersji korzennej- z imbirem, cynamonem, gałką muszkatołową... Był pyszny i na pewno będę go przygotowywać nadal, ale tym razem miałam ochotę na coś o mniej orientalnej, a bardziej zdecydowanej, nieco meksykańskiej naturze. Tak powstała gęsta, rozgrzewająca, mocno paprykowa zupa dyniowa o wyraźnym aromacie pieczonego czosnku i z  dużą ilością wędzonych nut.

Wbrew pozorom, bardzo ważnym elementem tego dania są nachos, które nie tylko zapewniają chrupiący element, przyjemnie odcinający się od jednolitej, kremowej konsystencji zupy, ale też ciekawie podbijają smak.


Zdjęcie: krem z dyni, propozycja podania
Foto: Mocni w Gębie

Jarmark Świąteczny w Gdańsku

W miniony weekend rozpoczął się w Gdańsku Jarmark Świąteczny. Jako prawdziwi miłośnicy światełek i jedzenia, nie mogliśmy się tam nie pojawić! 

W tym roku świąteczne stragany opanowały nie tylko cały Targ Węglowy, ale także część placu przy galerii Forum. Do dyspozycji zwiedzających są nie tylko stoiska pełne świątecznych ozdób, zimowych czapek, obrusów i lampek ale też tor saneczkowy i dużo szersza niż w zeszłym roku oferta gastronomiczna.

Foto: Mocni w Gębie